Dziennik Polski - Jacek Sypień
REPORTAŻ. Icz, ni, san, szi – zawodnicy w białych judogach leżą na macie i robią „brzuszki”. Potem na macie kładzie się ich trener. Znowu rozlega się rytmiczne - Icz, ni, san, szi. Niewysoki, krępy, starszy pan pokazuje, jak powinno wyglądać to ćwiczenie. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale trener, czyli Czesław Łaksa jest w wieku dziadków tych młodych wolbromskich zawodników. A tak przy okazji. Czesław Łaksa to legenda polskiego judo.
Więcej na www.dziennikpolski24.pl